Jak odczuwać sztukę wszystkimi zmysłami? Odkrywać dzieło dłonią, nie wzrokiem, kierując się intuicją i czuciem? Zapraszamy na sensoryczną wycieczkę po twórczości Marii Wierusz-Kowalskiej, znanej jako Tapta.

Kim była Maria Wierusz-Kowalska? W Polsce twórczość artystki odkryła Anda Rottenberg, zauważając jej rzeźby na Biennale w Wenecji. Tapta pochodziła z Polski, ale w wieku 19 lat wyjechała z kraju na stałe. Brała czynny udział w Powstaniu Warszawskim, co silnie wpłynęło na nią emocjonalnie - w przyszłości nigdy nie będzie wracać do tego okresu. Najpierw zamieszkała na chwilę w Londynie, lecz ostatecznie jej domem stała się Belgia. Choć początkowo marzyła o medycynie, to ukończyła studia artystyczne w szkole tkaniny. W latach 50. mieszkała w Kongo, gdzie zetknęła się z tradycyjną sztuką regionalną, w której tekstylia odgrywały ważną rolę. Był to moment przełomowy dla twórczości Tapty. Po powrocie do Belgii w latach 60. zaczęła swoją aktywność artystyczną - zajęła się wykorzystaniem tkaniny jako materii rzeźbiarskiej. Tkanina jako środek przekazu znacznie zyskała na popularności w latach 60. i 70. To w tym właśnie czasie Opie Boel tworzyła swoje prace z wełny, a Magdalena Abakanowicz - abakany.

Począwszy od lat 80. Wierusz-Kowalska porzuciła miękką materię na rzecz materiałów industrialnych, takich jak stal i beton. Jej późniejsze prace są głównie w odcieniach czerni, zaaranżowane w przestrzeni. Oddziałują na otoczenie - często usytuowane są pośród budynków, by pozostać w kontakcie z odbiorcą w jego codziennym życiu; zachęcają do wejścia. Artystka umieszczała rzeźby również w wodzie, co dodatkowo uzupełniało formy o ich odbicie. W światowej rzeźbie lat 90., widać podobny nurt. W tym okresie powstają m.in. rdzawe, monumentalne rzeźby Richarda Serra, także ingerujące w przestrzeń, do których można wejść.

Zimą tego roku warszawska Fundacja Arton, we współpracy z LUCA School of Arts w Brukseli oraz Galerią Maurice Verbeat, zorganizowała wystawę prac Tapty, na którą miałam okazję się wybrać. Wykonałam eksperyment: na wystawę Marii Wierusz-Kowalskiej poszłam intencjonalnie nieprzygotowana, bez czytania czegokolwiek o artystce czy jej rzeźbach. Chciałam się przekonać, jakie będzie moje pierwsze wrażenie i emocje towarzyszące odkrywaniu tego, co nieznane.

Pierwszym obiektem z którym się zetknęłam, była kilkumetrowa praca "Spadające węzły". Składa się z kilkunastu wełnianych lin zwisających z drążka, powiązanych ze sobą różnej wielkości splotami. Sznury wydają się być sztywne, a węzły - twarde. Jednak po dotknięciu czeka nas zaskoczenie - materiał jest miękki, przyjemny w dotyku. Wełna, z której zrobiona jest praca, jest delikatna i lekka. Zmysł wzroku nas zwodzi, prawdę o pracy zdradza dotyk. Żałuję, że obiekt został umieszczony pod ścianą, a nie w centrum galerii, gdzie można byłoby przejść przez rzeźbę jak przez zasłonę. Wówczas można by odczuć ją totalnie, każdym zmysłem - całym ciałem.

W innych miękkich obiektach znajdujących się na wystawie - "Elastyczne horyzonty", Tapta także wykorzystała wełnę. Owinęła nią wąskie, drewniane, 40-centymetrowe walce, które następnie zostały ze sobą związane. Prace są elastyczne i dają możliwość ustawienia ich w różnych kombinacjach, dzięki czemu za każdym razem uzyskuje się inny efekt. Ponadto widz może stać się współtwórcą rzeźby, kiedy ułoży ją według swojego pomysłu. To daje kuszącą możliwość tworzenia nieskończonej liczby wariantów.

Na wystawie znalazły się też dzieła Tapty powstałe w latach 80. i 90. - konstrukcje stalowe oraz drewniane - geometryczne elementy połączone zawiasami. Wspólnym ich mianownikiem jest kolor. Wszystkie te prace pokryte są czernią, co sprawia wrażenie trwałości i wytrzymałości.

Podobnie jak w przypadku miękkich rzeźb, czarne prace zakładają ingerencję widza. Drewniane rzeźby z zawiasami można przekręcić, zmienić ich konfigurację, dostosować do swojej koncepcji, tworzyć rzeźbę na nowo. Duża praca Cięcie/Montowanie/Pracowanie, składa się z trzech osobnych elementów, które można okrążyć, przejść przez nie. Jest to jednak inne uczucie niż w przypadku miękkich rzeźb - nie ciepło, miękkość i delikatność, lecz chłód, solidność i masywność. Rzeźby przypominają fragmenty stalowych konstrukcji, przywodzą na myśl przęsła mostów i wiaduktów, jakby były wyjęte z większej całości.

Intrygujące były także makiety prac prezentujące czarne, faliste, warstwowe płaszczyzny, układające się w kształt spirali. W rzeczywistej skali można by do nich wejść, poczuć, jak rzeźba otacza odbiorcę, oddziałuje z zewnątrz. Odbiorca staje się częścią rzeźby.

Czego uczą nas prace Tapty? Jej historia pokazuje, że świetnie odnajdywała się w ówczesnych trendach rzeźbiarskich. Z jednej strony okiełznała miękką materię tkaniny, ale jednocześnie oswoiła - trudne w obróbce - materiały przemysłowe. Doskonale “rozmawiała” z odbiorcą za pomocą swoich rzeźb. Bo to interakcja z otoczeniem jest wspólnym mianownikiem dzieł Tapty z różnych okresów jej twórczości. Rzeźby Wierusz-Kowalskiej dają możliwość odbioru z każdej strony, pod różnymi kątami. Poza tradycyjną trójwymiarowością formy, zawierają także element ingerencji cielesnej, zmysłowej - odbiorca może rzeźbę dowolnie konfigurować, czy dać się jej pochłonąć, dosłownie - wejść w formę. To sprawia, że prace Tapty są żywą materią, dopasowują się do okoliczności i otoczenia. Mają różne oblicza, nabierają znaczenia w zależności od kontekstu czy aktywności widza. A to daje nieskończoną liczbę wariantów oraz możliwość odkrywania miękkich-twardych rzeźb bez końca.

Mój eksperyment się udał. Wyposażona nie w wiedzę, a zmysły, poczułam się częścią rzeźb Tapty.
Zmysłowy odbiór sztuki prowadzi w nowe obszary interpretacji - do tej podróży was bardzo zachęcamy.

Wystawę opisała i sfotografowała Ola Stańczak, która tak pisze o sobie: “Badam świat poprzez sztukę. Od dziecka pasjonowały mnie nauki przyrodnicze. Przelewałam wszystkie ciecze w domu, hodowałam pleśń na chlebie. Także rysowałam pantofelki i zbierałam liście. Długo badałam świat naukowo, a teraz poprzez sztukę. Patrzę na farbę. Dotykam kamienia. To, co widzę i czuję,
przekazuję słowem i obrazem”.




Tekst został nadesłany przez naszą czytelniczkę. Widziałe/aś ciekawą wystawę, chcesz napisać recenzję czy zapowiedź wydarzenia, kręci cię twórczość konkretnego artysty?
Napisz do nas, otwieramy magazyn onarte dla każdego!
mail: kontakt@onarte.pl