Porcelana produkowana w fabrykach dzieli się na kilka kategorii. Ta, która trafia do kolekcjonerów, ma idealny ciężar, równe krawędzie i nie zyskuje żadnych zniekształceń w procesie szkliwienia. Jest perfekcyjna i bardzo droga. Stanowi 5 % miesięcznej produkcji fabryk. Za nią stoją gatunki powszechne - pierwsze i drugie - tańsze, używane w gastronomii. Różnica między nimi jest praktycznie niezauważalna. Ostatni, trzeci gatunek, to porcelana, która ląduje w outletach i na wyprzedażach, dla producentów - mało istotna. Na końcu jest złom - porcelana z deformacjami i pęknięciami. Dla fabryk to odpad, bezwartościowy nieużytek.
Czy porcelana z błędem powstałym w procesie produkcji może stać się sztuką? Przeczytajcie o artystach i artystkach, którzy_e w błędzie widzą inspirację i w ramach twórczego manifestu tworzą niepowtarzalne obiekty z porcelany o nominalnie niskiej wartości.

Fuck the porcelain
Glich Lab to artystyczny kolektyw stworzony przez Arkadiusza Szweda, Martę Łempicką i Joannę Rymaszewską. Glich z języka angielskiego oznacza błąd. I to właśnie na nim kolektyw opiera swoją twórczość. Niepełnowartościowa ceramika to dla nich materiał twórczy, który na skutek upcyklingu staje się unikatowym dziełem sztuki. Kolektyw wybiera tworzywo porcelanowe pochodzące z trzeciego gatunku, a także te, które trafiają na złom, traktując je jako nośniki swoich protest songów. Do swoich manifestów używa szlachetnych barw - złota i kobaltu. W ten sposób podejmuje polemikę nad znaczeniem błędu. Błąd dyskwalifikuje porcelanę. Drastycznie obniża jej wartość. Ta, która trafia na złom w wyniku procesu produkcji - szkliwienia i wypalania - jest materiałem nie do odzyskania.
Filiżanki, talerze, dzbanki, które wychodzą spod ręki kolektywu Glich Lab są więc manifestem przeciwko systemowi i przeciwko perfekcji na jaką decydują się konsumenci. Kolektyw, poprzez swoje uliczne, grungowe hasła, daje wyraz swojej twórczej proklamacji, uznającej trwałość, wartość i proces tworzenia porcelany, bez względu na gatunek. A może właśnie przeciwko niemu?
Glich Lab stworzył serię filiżanek dedykowanych on*arte, które możecie kupić na naszej platformie sprzedaży dzieł sztuki .

Złom
Projekt sprzed kilku lat, bazujący na podobnym koncepcie odzyskania ceramicznych odpadów, stworzyła Marta Szostek - projektantka, która swoją przygodę z ceramiką rozpoczęła jako studentka School of Form w Poznaniu. Podczas rezydencji w fabryce w Ćmielowie, w ramach projektu Art Food, studenci i studentki wzornictwa School of Form i Royal College of Art w Londynie, pod okiem Marka Cecuły - dyrektora artystycznego fabryki, uznanego na świecie artysty ceramika i projektanta - tworzyli obiekty i naczynia przeznaczone dla szefów kuchni. Art Food był projektem o jedzeniu, jego nośnikach i aspektach kulturowych. Dlatego studenci, poza zdobywaniem praktyki, brali udział w warsztatach antropologicznych, aby szukać własnego języka na ceramiczne tworzywo.
Martę Szostek zaintrygował odpad, jego niepowtarzalność i piękno. Do stworzenia serii obiektów wybrała złom fabryczny, który miał być rozbity na drobne kawałki i przeznaczony do utylizacji. Wybrane elementy szlifowała ręcznie i zdobiła złotą farbą. W ten sposób powstała seria niezwykłych obiektów, które można dowolnie ze sobą łączyć. Prace powstałe w ramach projektu Art Food pokazywane były na wielu festiwalach designu i w galeriach sztuki, m.in. w Pratt Manhattan Gallery w Nowym Jorku. Projekt “Złom” Marty Szostek obecnie znajduje się w kolekcji hotelu Puro w Poznaniu.
Puro MAG: wywiad z Martą Szostek

Ludzie z fabryki porcelany
W 2017 powstał niezwykły projekt oddający głos pracownikom i pracownicom fabryki porcelany w Ćmielowie. Arkadiusz Szwed, wraz z Ewą Klekot- antropolożką z Uniwersytetu Warszawskiego - zwrócili w nim uwagę na ludzi, którzy stoją przy taśmie produkcyjnej, podczas procesu powstawania porcelany. Zakład w Ćmielowie powstał w 1790 roku. Porcelana jest tam tworzona i wypalana od 1838 roku. Jest jedną z najstarszych fabryk ceramicznych w Polsce. Projekt “Ludzie z fabryki porcelany” pokazuje kulisy produkcji porcelanowych naczyń.
W ramach projektu powstał serwis porcelanowych naczyń “Ślad człowieka”, który nosi ślady odcisków palców osób, które go tworzyły. Pracownicy i pracownice fabryki tworzyli je w rękawiczkach zanurzonych w solach kobaltu, który dopiero po wypaleniu zyskuje swoją charakterystyczną, ciemnoniebieską barwę. W ten sposób porcelana zachowała ślad dotyku ludzkich palców. Ręce człowieka często stają się niedostrzegane czy wręcz marginalizowane w procesie produkcji. A przecież to one odgrywają najważniejszą rolę w powstawaniu porcelany. Serwis obiadowy "Ślad człowieka" pokazywany był między innymi na festiwalu Design March w Reykjaviku, a także na wystawach Designblok w Czechach, podczas Triennale Ceramiki UNICUM 2018 w Słoweńskim Muzeum Etnograficznym w Lublanie czy w Staatliche Museen w Berlinie.
W 2021 Ewa Klekot i Arkadiusz Szwed, pod wydawnictwem Instytutu Adama Mickiewicza, opublikowali niezwykłą książkę o pracownicach i pracownikach Ćmielowa
wystawa w Staatliche Museen w Berlinie

Gesty. Ślady
O porcelanie jako nośniku pamięci w swojej artystycznej praktyce opowiada także Karina Marusińska, artystka interdyscyplinarna. W swojej praktyce wykorzystuje różne media - instalację, wideo, performance, rzeźbę, ceramikę, obiekt. Skrupulatnie przygląda się i analizuje sytuacje społeczne, bada relacje międzyludzkie, ich wpływy i oddziaływania. Marusińska w 2008 obroniła dyplom na kierunku wzornictwo – projektowanie ceramiki na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. W 2015 roku obroniła doktorat poświęcony społecznie zaangażowanym projektom w obszarze ceramiki. Jeszcze w czasach studenckich wykorzystywała porcelanę, traktowaną jako odpad, do tworzenia obiektów o nowej funkcjonalności. Szukała nowych kontekstów dla niechcianych resztek, aby podważać konsumpcjonizm. Jej serie Uszczerby, O!wady czy Ogryzki - ze śladami zębów artystki w porcelanie - to prace z dziedziny dizajnu krytycznego.
W 2021 roku Marusińska zrealizowała działanie społeczno-artystyczne o nazwie Gesty. Ślady. Działanie miało charakter kolektywny. Mieszkanki i mieszkańcy Wrocławia mogli zostawić swój ślad w miękkiej glinie. Gest ręki tworzył zniekształcenia, które nadawały indywidualnego charakteru.Utrwalone i pomalowane ślady artystka zaprezentowała w Krupa Gallery we Wrocławiu. Po wystawie kilkadziesiąt z nich trafiło na wrocławskie ulice, aby pełnić funkcję miejskich donic.

Redefiniowanie ceramiki
Monika Patuszyńska jest projektantką i twórczynią autorskiej metody odlewania z form gipsowych. Ukończyła Wydział Ceramiki i Szkła na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Den Danske Husflidshojskole w Kopenhadze. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich, współczesnych artystek na świecie.
Swoją artystyczną drogę rozpoczęła od tradycyjnych odlewów. Później zaczęła eksperymentować, badać nieprzetarte ścieżki - deformować, odkształcać, dziurawić, nadawać chropowatości - poszukiwać i doświadczać.
Jej prace znajdują się w kolekcjach muzealnych na całym świecie, m.in. Museum of Modern Ceramic Art w Gifu w Japonii, Jingdezhen Ceramics Museum w Chinach, Mungyeong Ceramics Museum w Korei, Danmarks Keramikmuseum w Danii czy Musée de la Céramique w Vallauris we Francji. Natasha Mayo z National Centre for Ceramics w Cardiff pisze o niej: “Monika Patuszyńska jest przeciwieństwem pracownika fabryki porcelany – rozbija gipsowe formy, rozpiłowuje je na kawałki, które następnie składa w całość, tworząc nowe kombinacje, nowe formy do odlewania. Szuka szwów, krawędzi i rozbitych struktur, aby stworzyć z nich dynamiczne i płynne kształty. Przypomina to dopasowywanie niepasujących kawałków układanki.”
Prace Patuszyńskiej to nie przedmioty użytkowe. To obiekty sztuki - niepokorne i zachwycające.
Tekst: Ola Rajska
Korekta: Mona Olkiewicz
Prace:
Okładka: Arkadiusz Szwed, Ewa Klekot, “ Ludzie z Fabryki Porcelany”
Główna grafika postu: Glich Lab, seria Senses wide open stworzona dla on*arte
Zdjęcie 1: Marta Szostek, “Złom”, fot. Cezary Hładki
Zdjęcie 2: Arkadiusz Szwed, Ewa Klekot, “ Ludzie z Fabryki Porcelany”
Zdjęcie 3: Karina Marusińska, “Gesty. Ślady.” fot. Grzegorz Stadnik
(ze strony Krupa Gallery Contemporary Art Space)
Zdjęcie 4: Monika Patuszyńska, Genealogia. Wystawa Moniki Patuszyńskiej, BWA Wrocław 2019