“Ciało jest integralną, holistyczną, przenikającą się całością. A zmysły są niczym mięśnie, które warto ćwiczyć.“

O sztuce, sensualności i czułej, uważnej postawie wobec ludzi i rzeczywistości opowie Agata Kiedrowicz - dyrektorka artystyczna on*arte, pomysłodawczyni kuratorskich kolekcji art:DROPów.
Agata jest kuratorką i krytyczką designu. Wykłada w Akademii Sztuki w Szczecinie, School of Form Uniwersytetu SWPS, oraz Collegium da Vinci. Autorka publikacji o designie, modzie i sztuce na łamach branżowej prasy i w publikacjach naukowych, m.in. Design Alive, KUKBUK, FUTU, USTA, Monitor Magazine, Newsweek Slow, Notes na 6. Tygodni Bęc Zmiany. Łączy doświadczenie kuratorskie, badawcze i teoretyczne, przekładając je na skuteczne rozwiązania biznesowe. Uważa, że dobry smak oznacza czułą i uważną postawę wobec ludzi i rzeczywistości.

Co cię obecnie inspiruje?

To, w jaki sposób sztuka wpisuje się w codzienność, uwodzi oko kształtem, kolorem, fakturą. Poza przestrzeniami muzealnymi i galeryjnymi, celem sztuki jest funkcjonowanie w przestrzeniach mieszkalnych, dostarczanie emocji i tworzenie stref znaczeń. Podglądam prace projektantów, architektów, artystek (m.in. w cyklu reportaży "on_artist"). Karmię oczy, szukam inspiracji w tym, jak aranżują przestrzeń. Uwielbiam zaglądać do pracowni artystów, wyławiać okiem zestawienia kolorów, przedmiotów, wzorów. To żywe/martwe natury, często gotowe do wprowadzenia w życie.

Nad czym pracujesz w onarte?

Czuwam nad artystyczną i komunikacyjną częścią on*arte. Razem z fantastycznym zespołem kuratorek i doradczyń sztuki (nasz zespół to w przeważającej mierze kobiety!) zapraszam artystów i artystki do współpracy, tworzę kuratorskie kolekcje sztuki i designu, czyli art:DROP-y. Odwiedzamy wystawy, festiwale i targi, wyławiamy nowe nazwiska i trendy. Wypracowujemy nowy, otwarty język sztuki, zarówno tekstowy, jak i wizualny - to wyzwanie, bo jest pokusa, by mówić i pisać o sztuce w hermetyczny sposób. Czy można demokratyzować przekaz, dbając o jakość i ekspercki poziom? Tak! Uwielbiam pracę, która łączy różne wątki, przenika i przekracza granice. To wyzwala kreatywność. I jest ciągłym wyzwaniem.

Subiektywnie najważniejszy dla ciebie artysta_ka?

Najbliższy mi obszar to sztuka sensoryczna, interdyscyplinarna, na styku dziedzin. Stąd bliskie są mojemu sercu twórczynie, które zajmują się zmysłem węchu i zapachem (Sissel Tolaas), pokarmem i obszarem eating design (Marije Vogelzang), zagadnieniami koloru i percepcji - projektantka Hella Jongerius.To fascynujące postaci, które same wytyczyły sobie ścieżki twórczego rozwoju, poprzez ciekawość, eksperyment, poszukiwanie odpowiedzi i eksplorację ludzkiego ciała - jak poznajemy, co nas definiuje i tworzy. Łączą zagadnienia związane z przyjemnością, emocjami i estetyką z odkryciami nauk ścisłych. To odkrywcza, inspirująca fuzja.

Który art drop jest Twoim ulubionym?

Wszystkie opowiadają kompletne, spójne i wciągające historie. Raz o surowości materii, innym razem o abstrakcji koloru czy pobudzaniu oka i zmysłów. Lubię ich różnorodność i fantazję, która stoi za każdą z kolekcji. "Senses wide open" otwiera dialog o ciele i zmysłach w subtelny, nieoczywisty sposób. Wypłukane z koloru, bogate w treść prace, są manifestem wiedzy ciała. Ciało wie, umysł czuje.


Autorem zdjęć jest Arkadiusz Szwed. Zdjęcia zostały wykonane podczas Warszawskich Targów Sztuki.