“Cykl Memory is not The End” to osobiste rozważania nad strukturą pamięci, a tym samym nad przeszłością. Co sprawia, że dane wspomnienia zostają w naszej głowie? Na ile są one zrekonstruowane? O najnowszym projekcie, twórczych poszukiwaniach i współpracy z on*arte opowiada artysta Tomasz Wysocki.

Co cię napędza, karmi w twórczym działaniu?

Możliwość pozostawienia czegoś po sobie na tym świecie. Czegoś, co prawdopodobnie będzie żyć dłużej niż ja. W połączeniu z możliwością dotarcia do ludzi z tym, co noszę w środku, daje mi to na moment pewne spełnienie, jako człowiekowi, który jest tu tylko na chwilę.

Czego szukasz w sztuce?

Narzędzi do wyrażania siebie. Sztuka jest na tyle pięknym i szerokim spektrum takich technik, że poszukiwania mogą trwać w nieskończoność. To swego rodzaju podróż. Zatrzymujemy się na różnych przystankach, wysiadamy, zwiedzamy okolice, po czym ruszamy dalej. Ilość kierunków i możliwości jest niezliczona. To może być dar lub przekleństwo. Ja, w tej chwili, staram się dostrzegać w takiej sytuacji plusy: otwierać na nowe, uwalniać się od ram, które zostały mi narzucone. Stąd też, przez ostatnie kilka lat, zgłębiałem scenografię filmową. Teraz tę wiedzę i doświadczenie przenoszę do swoich nowych projektów fotograficznych. Zaczyna mnie fascynować ta mnogość możliwości, a jednocześnie wolność jaką przy tym odkrywam.

Twoje prace, to obrazy fotograficzne, które powstają bez komputerowego montażu, z ograniczoną postprodukcją - opowiesz nam o tym procesie?

Kiedyś, zanim wszedłem do studia, wszystko dokładnie rysowałem. Na szkicach opracowywałem cały obraz. Od scenografii, przez kolory, faktury, materiały, ubrania po światło i dokładną kompozycję. Taki proces potrafił trwać tygodniami, a nierzadko i miesiącami. Fotografia na swój sposób powstawała już na rysunku. W studio następowało tylko pewne odtworzenie. Bliższe było mi myślenie o sobie, jako o malarzu, który ma puste płótno i musi „utkać” swój obraz, niż jako o fotografie, który łapie „decydujący moment”. Teraz natomiast pozwalam sobie na o wiele większą swobodę i intuicję. Szkice są bardzo ogólne. Przedstawiają kadr i perspektywę w zarysie,i zawierają notatki odnoszące się do poszczególnych motywów. Finalne rozmieszczenie i dobór elementów, znalezienie światła i atmosfery ma miejsce już przed kamerą. To nadal z reguły duże realizacje, które mimo wszystko wymagają rzetelnego przygotowania i zaplanowania. Nie mniej, ostateczny obraz powstaje w studio, nie na papierze. Nie wartościuję obu tych sposobów. Po prostu jestem w takim okresie.

"Memory is not the End," to najnowszy cykl, który mogliśmy oglądać podczas 9. Festiwalu Fotografii w Ramach Sopotu i w art:Dropie na platformie onarte. Pamięć bywa wybiórcza, pełna zniekształceń - czy cykl to wspomnienia, powrót do "źródła"?

Cykl Memory is not The End to osobiste rozważania nad strukturą pamięci, a tym samym naszą przeszłością. Zastanawiam się, w jakim stopniu ją konstruujemy. Na ile odległe wspomnienia, które mamy w naszych głowach, są tak naprawdę skonstruowane, a nie zrekonstruowane? Na ile są one prawdą, którą rzeczywiście przeżyliśmy, doświadczyliśmy, zobaczyliśmy, poczuliśmy, a nie fikcją, którą wykreowaliśmy na potrzeby naszych myśli, uczuć i pragnień? Co sprawia, że dane wspomnienia zostają w naszej głowie?

Przeżywamy niezliczoną ilość chwil, a tak niewiele zostaje z nami po latach. Nawet te nieliczne, które pamiętamy z biegiem czasu i tak ulegają rozpadowi. I nad tym rozpadem się zastanawiam. Każdy z przedstawionych przeze mnie obrazów na pierwszy rzut oka próbuje nas oszukać: chce przedstawić scenę z życia, która się wydarzyła. Przyglądając się dłużej, w każdym obrazie dostrzeżemy elementy konstrukcji; fikcję, która tylko swoim fragmentem udaje rzeczywistość. Myślę, że podobnie jest z naszymi wspomnieniami. Po latach nie wiemy, co było prawdą, a co naszym dopowiedzeniem. Tworzymy w głowie obrazy, które przywołują pewną atmosferę lub ważny dla nas motyw. Ale czy jest to lustro prawdziwie przeżytej rzeczywistości?

Tomasz Wysocki i onarte - opowiedz nam o swoim postrzeganiu tej współpracy.

on*arte jest platformą sprzedażową. Tak też do tego podchodzę. Niestety realizacja moich planów zdjęciowych jest bardzo kosztowna ze względu na budowę scenografii oraz wynajem dużych przestrzeni. Sprzedaż prac pozwala mi się tym zajmować, choć nie ukrywam, że w Polsce jest to bardzo trudne. Rynek fotografii kolekcjonerskiej jest ludziom obcy. Przeciętny zainteresowany zakupem odbiorca rozumie zasady rządzące rynkiem sztuki opartym na malarstwie, rzeźbie, czy np. grafice. A fotografia kolekcjonerska jest wciąż obcym tworem. Po części to rozumiem. Obraz jest unikatem, dziełem stworzonym ręką artysty. Polityka sprzedaży jest stosunkowo prosta. W przypadku fotografii jest trochę inaczej, ponieważ teoretycznie można ją powielać w nieskończoność. Jaka zatem jest jej wartość rynkowa lub inwestycyjna? Temu właśnie służą certyfikaty, które informują nas o tym, że dana praca zostanie wyprodukowana np. w edycji 5 (+1AP). Oznacza to, że powstanie tylko 5 kopii danej pracy, plus jeden tzw. Art Print/Proof, którym jest, dajmy na to, kopia pokazywana na wystawach. W malarstwie kwestia unikatu jest jasna i klarowna. W fotografii potrzebne jest zaufanie do twórcy, Wiara, że będzie on przestrzegał zasad i informacji podanych na certyfikacie. Myślę, że to obszerny temat na osobną dyskusję.

W każdym razie cieszę się, że poszerzam swoje kręgi odbiorców. Do tej pory funkcjonowałem głównie w środowiskach galerii fotograficznych, a uważam, że moje realizacje wymykają się temu medium. Zależało mi na tym, żeby wyrwać się z tej ramy. onarte wychodzi naprzeciw, ponieważ reprezentuje różne dyscypliny sztuki oraz artystów działających na różnych polach. Osobiście traktuję to jako ciekawe doświadczenie i być może nowy kierunek swoich działań.

Wywiad przeprowadziła: Ola Rajska
Redakcja: Agnieszka Budnik

Zdjęcia w tekście
okładka i zdjęcie 1: fot. Łukasz Sokół, materiały prasowe Festiwalu Fotografii w Ramach Sopotu
główna grafika postu: Tomasz Wysocki, Memory is not the End #6, 2023
zdjęcie 2: Tomasz Wysocki, The Taste of Cherry #7, 2018
zdjęcie 3: Tomasz Wysocki, Return to Eden #4, 2022
zdjęcie 4: Tomasz Wysocki, Memory is not the End #8, 2021
zdjęcie 5: Tomasz Wysocki, The Taste of Cherry #9, 2018