Przestrzeń, proces, materialność - w oparciu o te trzy pojęcia, a także w reakcji na ekspresjonizm abstrakcyjny, artyści i artystki tworzący w duchu minimalizmu stworzyli dzieła, które wyparły tradycyjne definicje sztuki i zainspirowały kolejne pokolenia twórców_czyń do artystycznych poszukiwań. W Magazynie on*arte przyglądamy się, w jaki sposób współcześni artyści_stki czerpią z założeń minimalizmu, oraz co tak naprawdę składa się na wartość tych pozornie prostych obiektów.

W 1960 roku Frank Stella wywołał poruszenie, wystawiając serię niemal całkowicie czarnych płócien w nowojorskiej MoMA. Seria ta miała odzwierciedlać pragnienie artysty o zaprezentowaniu dzieła pozbawionego jakichkolwiek odniesień, zgodnie z zasadą „to, co widzisz, jest tym, co widzisz”. Podczas gdy pierwsze przejawy tego nowego artystycznego języka nie były do końca zrozumiałe, ostatecznie minimalizm został uznany za kluczowy nurt w historii sztuki, a czarne obrazy Stelli są dziś jednymi z najbardziej cenionych i poszukiwanych na rynku dzieł sztuki.

Przestrzeń, proces, materialność

W oparciu o te trzy pojęcia, a także w reakcji na ekspresjonizm abstrakcyjny, artyści i artystki tworzący w duchu minimalizmu stworzyli dzieła, które wyparły tradycyjne definicje sztuki. Dla artystów_ek takich jak Donald Judd, Carl Andre, Robert Morris, Anne Truitt czy Frank Stella, sztuka miała być oparta na zupełnie nowym ładzie, związanym z “symetrią, brakiem śladów procesu, abstrakcyjnością, niehierarchicznym rozdziałem na części i ogólną całość” (Robert Morris).

Minimaliści odrzucili przekonanie, że sztuka powinna odzwierciedlać osobiste pomysły i indywidualną ekspresję artysty_tki. Często dystansowali się oni od tradycyjnych materiałów artystycznych i zamiast tego, posługiwali się materiałami typowymi dla produkcji przemysłowej takimi jak pleksiglas, beton i stal - wszystko po to, aby wyeliminować ślad ręki artysty.

Pragnienie ucieleśnienia stanów emocjonalnych

Odpowiedzią na zimny, bezosobowy minimalizm była twórczość takich artystek_ów jak Agnes Martin, która odwołując się m.in. do filozofii buddyjskiej eksplorowała nie tylko zagadnienia związane z przestrzenią, ale przede wszystkim możliwości sportretowania własnych stanów emocjonalnych. Z kolei później, Eva Hesse - reprezentantka post-minimalizmu, jako odpowiedź na osobiste doświadczenia i traumy, zaczęła używać nowych wówczas materiałów takich jak lateks czy włókno szklane, z których tworzyła prace o formach imitujących skórę, otwory, rozlewające się cielesne pajęczyny.

To, co ukryte pod powierzchnią

Mimo że sztukę minimalistyczną nadal cechuje przede wszystkim prostota, może się wydawać, że współcześni artyści, również zamiast trzymać się czystego formalizmu, często odzwierciedlają w swoich pracach osobiste refleksje i doświadczenia.

Pozornie proste formy to często wynik długich badań i przemyśleń artysty_stki. Podobnie jak w realizacjach pierwszych minimalistów, proces artystyczny staje się mniej skupiony na przedmiocie jako efekcie końcowym, a w większym stopniu nabiera refleksyjnego charakteru, który trudno przełożyć na konkretną wartość materialną.

Prace Ko Kirk Yamahiry powstają w wyniku czasochłonnego usuwania przez artystę pojedynczych nitek ze splotu płótna. Dekonstruując swoje obrazy, jednocześnie eksplorując kolory i tekstury, przekształca on płaską powierzchnię w przestrzenną formę i przedstawia nowe, poetyckie sposoby widzenia “obrazu”. W podobny sposób swoje artystyczne poszukiwania prowadzi Sebastian Trzoska który tworząc obiekty z cyklu “Rama” poszukuje formalnych rozwiązań do zdefiniowania i rozszerzenia zjawiska pustki.

Przekraczanie granic poprzez materialność

Mimo zachowania typowych dla minimalizmu prostych form, współcześni artyści często kierują uwagę na to, co kruche i przemijające. Kładą nacisk na materialną strukturę tworzonych obiektów, ujawniają ślady dotyku, formowania, a także rozpadu i tym samym odkrywają nowe możliwości materiałów.

Kaja Wielowiejska tworzy zapraszające do wyciszenia, ustrukturyzowane, organiczne obiekty wzbogacone fakturowymi elementami nawiązującymi do natury. Wykonane z syntetyczno-biodegradowalnego tworzywa obiekty Zuzy Piekoszewskiej, przypominające hybdryczyne, niezidentyfikowane formy, służą artystce do namysłu nad zagadnieniami związanymi z tożsamością i relacją człowieka, natury i technologii. Z kolei Jan Musiałowski, artysta zwracający się ku zmysłowemu odbiorowi materiałów i poszukujący kontrastów, wykorzystuje w swoich rzeźbach takie materiały jak stal, miedź i bazalt, których chłód zestawia z wrażeniem ruchu i płynności. Prace artysty dostępne są na platformie on*arte w ramach art:DROPU Raw beauty

Za pozornie prostymi obiektami kryją się długie poszukiwania, osobiste doświadczenia i nierzadko wiele godzin pracy, które mogą nie być widoczne na pierwszy rzut oka. Dlatego sztuka minimalistyczna pozostaje przede wszystkim otwarta na wielość interpretacji i zakłada pobudzenie odbiorcy_czyni, dla którego_ej zostaje stworzona przestrzeń do wsłuchania się we własne odczucia.

Tekst: Mada Zielińska
Redakcja: Ola Rajska
Korekta: Mona Olkiewicz

Zdjęcia:
Okładka: Sebastian Trzoska, Z cyklu Rama, szkic III, fot. materiału onarte
Główna grafika postu: widok wystawy “Frank Stella: Black, Aluminum, Copper Paintings,” at L&M Arts through June 2.Credit...2012 Frank Stella/Artists Rights Society (ARS), New York, Tom Powel Imaging, L&M Arts
Zdjęcie 1: studio Anne Truitt, Washington, D.C., 1979. (od lewej: ‘Portal,’ 1978, ‘Sentinel,’ 1978, ‘Come Unto These Yellow Sands,’ 1979, ‘Pilgrim, Nicea,’ 1977, ‘Sand Child,’ 1979, ‘Amica,’ 1979), fot. Anne Truitt
Zdjęcie 2: Eva Hesse, “Untitled or Not Yet”, 1966, fot. SFMOMA
Zdjęcie 3: Ko Kirk Yamahira, materiały prasowe, Gallery4Culture, fot. Joe Freeman
Zdjęcie 4: Jan Musiałowski, “Wibracje ciepła”, 2021, materiały artysty, platforma on
arte
Zdjęcie 5: Zuza Piekoszewska, materiały prasowe wystawy “You are a little soul carrying about a corpse”, Galeria Łęctwo w Poznaniu, 24.07-15.09.2020